Inspirowane, powtarzam bo, żeby one były podobne to nie powiem. Jeszcze nie wiem czy wolę krepinę czy bibułkę. Następne wyzwanie to maki (które z bibuły wychodzą tak sobie) i malwy, o których myślę już od dawna. Żółte kwiatki dla koleżanki z pracy, amarantowe dla Pana Piotra - na Dzień Ojca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz