sobota, 10 grudnia 2011

Wizyta Pompona



Z okazji wizyty Pompon, (który jest moim natchnieniem) zapotrzebował parę rzeczy. Wyszły bardzo udatnie. Oczywiście to drobiazgi filcowane. Najbardziej dumna jestem z strączków grochu. Mają nawet wąsy czepne, bo Pompon powiedziała, że nie robimy niedoróbek tylko dlatego, że wąsy są trudne technicznie i nie chcą się skręcać. Ostatecznie wymyśliłyśmy sposób ondulacji wąsów. I tak to się rozwijam dzięki mojej wymagającej muzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz